Wpisy

Singapur od podszewki


Pamiętam (poza konturówką z geografii) dzień, w którym bardziej zainteresowałam się Singapurem. Było to prawie trzy lata temu, kiedy gościłam w ramach CouchSurfingu Seline. Gdy powiedziała, że pochodzi właśnie z Singapuru, w mojej głowie pojawiło się wiele pytań. Seline od razu pokazała mi mapę Singapuru, opowiedziała jakim językiem się tam mówi, jak wygląda życie w takim państwie-mieście. Obiecałam Seline, że ją kiedyś odwiedzę i obietnicy dotrzymałam.

Singapur położony jest w południowo-wschodniej Azji, w pobliżu południowego krańca Półwyspu Malajskiego. Nazwa Singapur pochodzi od dwóch sanskryckich słów: singa (lew) i pura (miasto). Singapur, stanowiąc część kolonii brytyjskich, był najważniejszą brytyjską bazą wojskową na Dalekim Wschodzie. Nie przeszkodziło to jednak Japończykom, którzy zdobyli miasto w 1942 roku i okupowali do 1945 roku. Do 1959 Singapur pozostawał w rękach Brytyjczyków. W 1963 Singapur przystąpił do Federacji Malezji, ale już 1965 został wydalony wskutek głosowania parlamentarnego stając się Niepodległą Republiką Singapuru, należącą do brytyjskiej Wspólnoty Narodów.


Wyspa Singapur ma powierzchnię 572 km². Powierzchnia lądowa Singapuru ciągle jest powiększana poprzez pozyskiwanie lądu od morza. Miasto Lwa leży 137 km na północ od Równika, w strefie klimatu równikowego wybitnie wilgotnego. Temperatura powietrza jest prawie cały rok taka sama (25-30 stopni Celsjusza), a opady rozkładają się równomiernie w ciągu roku. Dawniej wyspę porastały wilgotne lasy równikowe i zarośla namorzynowe, które zostały wykarczowane pod zabudowę szybko rozwijającego się miasta-państwa. Współcześnie pozostałości tej naturalnej roślinności zajmują zaledwie 5% powierzchni kraju i w większości są chronione w rezerwatach.

Singapurskie naj…

Singapur jest najbardziej, po Japonii, rozwiniętym państwem Azji. Ze względu na gwałtowny rozwój gospodarczy od czasów drugiej wojny światowej, zalicza się je do azjatyckich tygrysów i do najszybciej rozwijających się państw na świecie. Pod względem PKB Singapur jest w światowej czołówce. Singapur jest czwartym finansowym centrum świata po Londynie, Nowym Jorku i Tokio.


Port w Singapurze przeładowuje drugą co do wielkości ilość kontenerów na świecie (po porcie w Szanghaju). Także siły zbrojne Singapuru są jednymi z najbardziej zaawansowanych w Azji Wschodniej, a w Singapurze jest obowiązkowy pobór wojskowy.


Po Monako Singapur jest drugim najgęściej zaludnionym państwem świata. Standard życia mieszkańców Singapuru jest na bardzo wysokim poziomie, a bezrobocie wynosi jedynie 3,1% (w porównaniu, stopa bezrobocia w Polsce w maju br. wynosiła 10,7%!). Singapur jest również najważniejszym i największym centrum edukacji w Azji i na świecie. Znajdują się tu uniwersytety będące w światowej czołówce, a także szkoły specjalistyczne, czy oddziały uniwersytetów amerykańskich, australijskich i europejskich. Na wszystkich uczelniach językiem wykładowym jest angielski a zajęcia prowadzą profesorowie z całego świata. Singapur jest chętnie odwiedzany przez turystów. Singapore Changi Airport w tym roku został wybrany najlepszym lotniskiem świata.

Singapur to miasto bardzo nowoczesne. Znajduje się tutaj największe w pełni skomputeryzowane metro na świecie. Nikogo też nie dziwi widok ruchomych schodów pozwalających wjechać do... parku.

Będąc w Singapurze zwróciłam uwagę na porządek. System prawny jest bardzo rygorystyczny, a przestępczość raczej niespotykana. Karę można zapłacić np. za żucie gumy (której nie można wwozić do Singapuru, ani nabyć w sklepach), czy wyrzucenie papierka albo niedopałków na ulicę. Zakazane jest jedzenie w środkach komunikacji miejskiej. Za posiadanie broni bez zezwolenia, morderstwo, gwałt, rozboje i przemyt większej ilości narkotyków, a także za korupcję wśród urzędników grozi kara śmierci.


Seline teraz mieszka w Australii, więc niestety nie mogłyśmy się (tym razem) spotkać. Przygotowała dla mnie jednak mapę z zaznaczonymi i opisanymi miejscami, które koniecznie muszę zobaczyć. O tym, co mi się udało zwiedzić, a na co zabrakło czasu już w kolejnym poście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz