Żyjesz? Nie utonęłaś? Masz już kurs na płetwonurka? Jak się pływa w Wełtawie? Z takimi pytaniami pisali do mnie w ostatnim czasie moi znajomi. Żyję, nic mi nie jest (nawet udało mi się wrócić do Polski), a największe opady przeczekałam w mieszkaniu (ucząc się pilnie do egzaminu z Antropologii pokrewieństwa). W Pradze pogoda zaczęła się psuć już po majówce. Codzienne deszcze osiągnęły największą intensywność w ostatnim tygodniu maja.
W Czechach ogłoszono stan klęski żywiołowej. W samej Pradze zamknięto Most Karola, kilkanaście ulic, wiele stacji metra. Wzdłuż brzegu Wełtawy ustawiono metalowe panele (okazało się, że po powodzi w 2002 roku w chodnikach wywiercono dziury i wbudowano metalowe instalacje pozwalające na szybki montaż takich paneli).
Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia zrobione w czasie powodzi.Część z nich wykonał mój tata w niedzielę 30 maja. Po kilku minutach namawiania, udało mi się go przekonać, że do użycia mojego aparatu nie trzeba mieć ukończonych studiów z zakresu obsługi maszyn elektronicznych :D Ja mogłam spokojnie uczyć się na egzamin, kiedy tata zamienił się w fotografa-reportażystę i ruszył "w Pragę".
Drugą część zdjęć wykonałam w czwartek (6 czerwca), przed wyjazdem z Pragi. Sytuacja wyglądała wtedy na unormowaną, jednak ulice wzdłuż nabrzeża wciąż były wyłączone z ruchu.
Jak wspomniałam, z powodu powodzi został zamknięty Most Karola. Jest to jedyny raz w ciągu dnia, kiedy widziałam Most PUSTY!
Teraz w stolicy Republiki Czeskiej stan wody opada. Kiedy przyjechałam do Pragi we wtorek (miałam ostatni w tej sesji egzamin) była piękna, słoneczna pogoda. Wydaje mi się jednak, że mieszkańcy tego miasta (i Czech w ogóle) na długo nie zapomną o tym, co się wydarzyło, zwłaszcza, że wiele miejsc wciąż jest pod wodą.
Pierwszy raz byłam w Pradze tuż po powodzi. Woda zniszczyła wtedy znacznie więcej niż w tym roku, a ja z mojej pierwszej wizyty w mieście Kafki pamiętam niemożliwy do wytrzymania smród wydostający się z wejść do metra.
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście musiało być gorzej w 2002 roku. Chociaż nie wyobrażam sobie w jakim stanie będą budynki, które stały nad rzeką i przez ostatnie trzy tygodnie były całkowicie pod wodą.
UsuńHej! Rewelacyjny blog! Postanowiłam Cię wyróżnić u siebie na Skośnym okiem. Gratuluję Liebster Award i zapraszam do przekazania pałeczki! :)
OdpowiedzUsuńPraga to przepiękne miejsce, ale niestety trzeba przyznać, że podczas tak dużych opadów jej zwiedzanie jest naprawdę trudne. Przy takich warunkach pogodowych strach w ogóle gdzieś wyjść.
OdpowiedzUsuń