Wpisy

Etnolog w terenie: Niewidzialność


Chłodny czerwcowy wieczór (temperatura spadła w końcu poniżej 20 stopni, co jest oznaką pełni sezonu zimowego). Na Ile des Pins trwa wyspiarski festyn - jedno z dwóch największych lokalnych wydarzeń kulturalnych. W przerwach między koncertami z głośników rozbrzmiewają piosenki miejscowego zespołu, który robi karierę na wyspach kaledońskiego archipelagu. Po trzech dniach słuchania tej samej płyty, będę znała wszystkie piosenki na pamięć...


Opatuleni w ciepłe swetry i bluzy, siedzimy w kilkuosobowym gronie, rozmawiamy. Podchodzi do nas sąsiad, zagaduje, wyciąga rękę witając się ze wszystkimi osobami siedzącymi na ławce. Poza mną...

______________________________________________________________________________

Moja rodzina goszcząca jest przekochana. Z 11-letnią "siostrą goszczącą" w domu świetnie się dogadujemy. Wspólnie gotujemy, gramy w Dixit i Srabble. Kiedy jednak jesteśmy poza domem, coś się zmienia... Jak idziemy gdzieś razem, to A. zawsze idzie przede mną, albo za mną, nigdy obok. Kiedy w okolicy są jej koledzy i koleżanki, niechętnie się ze mną wita czy rozmawia. Kiedy jedziemy samochodem i mijamy inne dzieci, A. ukrywa się tak, żeby jej nie zauważyły...

______________________________________________________________________________

Kolacja, siedzimy przy stole w dziesięć osób. Chociaż znajdujemy się na głównej wyspie, moi towarzysze pochodzą z jednej z Wysp Lojalności. Cały czas rozmawiają ze sobą w swoim języku, ja nie rozumiem nic. No prawie, bo znajdując się w takiej sytuacji dość często, zaczęłam wyłapywać pojedyncze słowa, które brzmią francusko albo angielsko. Na Wyspach Lojalności pracowali misjonarze z London Missionary Society, w związku z czym wiele nowych słów, których mieszkańcy nie znali przed przybyciem Białych, brzmi najczęściej podobnie jak w języku angielskim. Najbardziej lubię momenty, kiedy wszyscy nagle wybuchają śmiechem. Dołączam do nich, śmiejąc się sama nie wiem z czego. Chyba najbardziej z abstrakcyjności tej sytuacji.

______________________________________________________________________________

Robię zakupy w lokalnym sklepie spożywczym, jednym z czterech na wyspie. Nagle zauważam jedną z sióstr mojego "taty goszczącego". Kiedy przechodzi obok mnie, odwraca wzrok, nie odpowiadając na 'dzień dobry'. W domu też raczej nie rozmawiamy, a kiedy już zadam jej jakieś pytanie, zbywa mnie, nie wykazując chęci do rozmowy...

______________________________________________________________________________

NIEWIDZIALNOŚĆ


Oswoiłam ją. Podobnie jak to, że nie wszystko rozumiem, zrozumiem. Że nie na każde pytanie uzyskam odpowiedź. Że nie jestem u siebie. Że mam inny kolor skóry. Że po prostu jesteśmy inni... Staram się mimo wszystko znaleźć piękno w tej różnorodności, która wciąż i nieustannie mnie fascynuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz