Wrocław - stolica Dolnego Śląska, jest Wam pewnie dobrze znany. Pierwszy raz byłam tam jeszcze w podstawówce. Zatrzymaliśmy się w mieście na jeden dzień w drodze do Berlina, jednak niewiele pamiętam z tego wyjazdu (poza tym, że zwiedziłam kilka księgarń z tanią książką - tak, tak, na wycieczce byłam z Tatą ;)). W zeszłym roku akademickim miałam okazję uczestniczyć w konferencji, organizowanej przez studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, dzięki czemu spędziłam we Wrocławiu trochę więcej czasu, niż jedno popołudnie.
Do Wrocławia dostałam się pociągiem. Jechałam z Katowic, a po drodze zatrzymaliśmy się z towarzyszącym mi Radkiem w Opolu, gdzie odwiedziliśmy moich znajomych. W piątkowy poranek przyjechaliśmy na dworzec we Wrocławiu, który był rozkopany (plac budowy przed Euro 2012).
Hotele, hostele, schroniska - we Wrocławiu jest wiele możliwości zakwaterowania. Organizatorzy konferencji przewidzieli dla nas nocleg w centrum miasta w małym hotelu, a ostatniej nocy przygarnęła mnie koleżanka z gimnazjum, studiująca i mieszkająca tam od dwóch lat. Trzy dni we Wrocławiu pozwoliły na odkrycie miasta i przede wszystkim sprawiły, że do dziś czuję nie dosyt, że byłam tam tak krótko.
Mam nadzieję wrócić na Dolny Śląsk jeszcze w tym roku, a powodów jest kilka:
1) Krasnale! Figurki tych małych stworów czają się w wielu miejscach i od razu zwróciły moją uwagę! Umieszczane są na ulicach Wrocławia sukcesywnie od 2001 roku. Stały się niewątpliwą atrakcją miasta, a ich liczba ciągle rośnie. Przy następnym pobycie we Wrocławiu planuję znaleźć jak najwięcej krasnali i zrobić każdemu z nich zdjęcie.
2) Co roku w wakacje odbywa się we Wrocławiu Festiwal Nowe Horyzonty, który niegdyś odbywał się w Cieszynie. Był to jeden z niewielu momentów, w którym moje miasto tętniło życiem 24 godziny na dobę, kiedy przechodząc przez Rynek o godzinie 3 w nocy/rano na kocach siedzieli ludzie, rozmawiali, imprezowali, kiedy była masa pokazów filmowych, koncertów, imprez towarzyszących. Cieszyn z Festiwalem się pożegnał (chyba bez bólu, czego wiele osób do dzisiaj nie wybaczyło ówczesnym władzom miasta), a Wrocław zyskał kolejną imprezę, ściągającą do miasta tysiące młodych ludzi.
3) Wrocław to bez wątpienia studenckie miasto. Kolejna wizyta w mieście będzie okazją do odwiedzenia znajomych, którzy wybrali się tam na studia. Także do zobaczenia wkrótce, mam nadzieję :-)
Fot. Kinga B. |
Fot. Kinga B. |
Bardzo dziękuję Kindze za udostępnienie zdjęć i mam nadzieję, że spotkamy się niedługo we Wrocławiu :)
Oj we Wrocławiu jest co robić. Każda dzielnica ma swój urok i swój klimat.
OdpowiedzUsuń