Jeden dzień, może dwa, góra trzy na zwiedzenie danego miejsca, no bo przecież trzeba jechać dalej. Biegiem od jednej atrakcji do drugiej. Zaliczanie, odhaczanie. Szybka fotka i do kolejnego zabytku znajdującego się na liście must-see. A może by tak zwolnić? Zatrzymać się w jednym miejscu na dłużej? Na kilka dni, na tydzień, a może nawet na dwa?
fot. whygoback |
Dzięki organizowanemu przez moją paryską szkołę stażowi badawczemu mam szansę zatrzymać się w miejscu, w którym nigdy nie byłam. Na dłużej. Rabat - stolica Maroka. Drugie największe miasto w tym państwie na skraju gorącej pustyni. Przez dwa tygodnie będę miała szansę odkryć to miejsce od podszewki. Moim głównym kierunkiem stanie się marokański suk - to właśnie na targowisku będę prowadziła swoje badania. Nie wiem jeszcze jak będzie z dostępem do Internetu i przede wszystkim z czasem wolnym, ale już teraz obiecuję Wam relację z pobytu w Maroku.
Wyjazd w najbliższy czwartek i już się nie mogę doczekać! 25°C, słońce, piękna pogoda! Lokalna kuchnia, pyszna miętowa herbata i tadżin! Artystyczne wyroby na suku w Medynie, w której będę starała się nie zgubić penetrując jej wąskie uliczki. Co jeszcze czeka na mnie w Maroku? Stay tuned! :)
fot. whygoback |
P.S. Za zdjęcia dziękuję Marcie i Leszkowi (whygoback), którzy Maroko odwiedzili w zeszłym roku. Zajrzyjcie na ich bloga i przeczytajcie relację z Marrakeszu i marokańskiej pustyni.
Życzę Ci miłej zabawy. Koniecznie spróbuj piwa Casablanca :)
OdpowiedzUsuńJa też bym chciał!! ;)
Tomeczku, jak nawet zapisałam nazwy dwóch innych piw: Flag Speciale i Stork. Na nie też reflektujesz?
UsuńJa Cię bardzo <3 !!
UsuńDwa dni w jednym miejscu to dla mnie już dość długo i slow :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kazbę Ait-Ben-Haddou, nie, ze must see, tylko, że etnolożka ;)
Hej Marcin :) Dzięki za wskazówkę! Nie wiem, czy będziemy wyjeżdżać z Rabatu, bo poza badaniami, które mamy zrobić, będziemy uczestniczyć w seminariach organizowanych przez Centrum Badawcze Jacques Berque. Może się uda :)
UsuńTrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMaroko mnie prześladuje! Co nie spojrze, usłyszę, każdy jedzie w tamte strony, dejm! Tak zazdroszczę ;) miłej zabawy
OdpowiedzUsuńMnie prześladowało od jakichś trzech lat :) W końcu!
UsuńKurczę, pozazdrościć tego wyjazdu i możliwości całkowitego wgryzienia się w temat, mi zawsze tego brakuje podczas podróży. Nie cierpię, gdy narzucony pośpiech powoduje wykluczenie spokojnego zastanowienia się, odetchnięcia miejscowym, świeżym powietrzem...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Cieszę się, że będę miała taką okazję i że ta forma odkrywania nowego miejsca mi się nie znudzi :) Pozdrowienia!
UsuńSuper:) będę czekać na Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i zapraszam :))
UsuńMaroko.. tak! Niedawno byłam. Dobrze będzie się zatrzymać:) Powodzenia
OdpowiedzUsuńA z internetem nie powinno być problemu:)
Faktycznie nie ma problemu :) Postaram się w weekend wrzucić pierwszą relację :)
Usuń