Wpisy

Reunion - odsłona trzecia


Inspiracje kulinarne…

Sobotni poranek. Targowisko w Sainte-Marie (na północy wyspy). Ogromna ilość owoców i warzyw, których wcześniej na oczy nie widziałyśmy sprawia, że pomimo zjedzonego niedawno śniadania, zaczynamy odczuwać głód. Owoce i warzywa - pyszne, soczyste i tanie. 




Na obiad próbujemy z’ourites - ośmiornic w sosie z mleka kokosowego, z cynamonem, kurkumą i innymi pysznymi, lokalnymi przyprawami oraz - oczywiście - z ryżem (który stanowi tutaj nieodłączny składnik wszystkich potraw). 


Na deser kokos w każdej możliwej postaci: mleko kokosowe, woda kokosowa, kokosanki, nugat kokosowy, tarta kokosowa, konfitura z kokosów i w końcu cały kokos. 


Inne lokale przysmaki, które mamy okazję spróbować, to cari poulet (ryż z kurczakiem), rougails (kiełbasa z lokalnymi przyprawami), chińskie przekąski (samoussa, nem) czy poncz z rumu produkowanego na wyspie od stuleci.

Z wizytą w „Saint-Tropez”

Z Saint-Denis udajemy się do Saint-Paul. To tutaj docierają pierwsi kolonizatorzy, a miasto było pierwszą stolicą wyspy. Także tutaj rozpoczynają się piękne plaże oraz atrakcje turystyczne. W Saint-Paul zastaje nas czarna, piaszczysta plaża z kilkumetrowymi palmami, nie pozwalająca zapomnieć, że wyspa jest pochodzenia wulkanicznego, a za naszymi plecami górują dwa wulkaniczne szczyty (jeden z wulkanów - Piton de la Fournaise - jest wciąż czynny). 

W Saint-Paul trzeba koniecznie wybrać się na targ (odbywający się w piątki i soboty). Podobno jest najbardziej kolorowy ze wszystkich na wyspie. 





Za Saint-Paul warto zatrzymać się, chociaż na chwilę w Saint-Gilles (nazywany Saint-Tropez Reunion), L'Ermitage-les-Bains i La Saline... Całe życie nocne koncentruje się w tych trzech miejscowościach, przyciągając tłumy młodych ludzi.


Saint-Gilles jest rajem dla surferów, z kolei w L'Ermitage i w La Saline znajduje się przepiękna laguna z przejrzystą wodą i kolorowymi rybami. Chwila relaksu, zanim zdobędziemy Le Piton Maido, szczyt górujący nad Zatoką Saint-Paul, wznoszący się na 2203 m n.p.m. 


Z Maido ujrzałyśmy jeden z trzech cyrków (głębokich kotlin górskich) wyspy - Mafate. Razem z dwoma pozostałymi (Cilaos i Salazie) wpisany jest na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO i tworzy część Parku Narodowego Reunion. To raj dla turystów lubiących piesze wędrówki, a widoki zapierają dech w piersiach.


Inspiracje przyrodnicze…

Podążając dalej na południe zatrzymujemy się w Saint-Leu. Miejscowość ta jest tym dla paralotniarzy, czym Hawaje dla surferów. Decydujemy się na krótki lot na paralotni z instruktorem. 






Z góry podziwiamy zatokę, staramy się wypatrzeć żółwie morskie z obserwatorium Kelonia i skaczące w oceanie wieloryby. 







Górskie spływy kajakiem (rafting), kolarstwo górskie, windsurfing, narty wodne, bodyboard, a nawet narty wodne – poszukiwacze bardziej ekstremalnych wrażeń także znajdą tutaj coś dla siebie. Z Saint-Leu, kierujemy się w stronę Saint-Pierre i Saint-Philippe. Nie zapominamy jednak o odwiedzeniu Cilaos. Do miasteczka położonego w górach wiedzie droga „o 420 zakrętach”. Cialos jest miejscem, z którego wyrusza się na górskie wycieczki po trzech kotlinach, albo na Piton des Neiges – najwyższy szczyt wyspy. 

Tutaj życie płynie innym tempem, niż na zachodnim wybrzeżu pełnym turystów. Im bardziej na południowy-wschód, tym dziksza i bujniejsza jest przyroda. Zmienia się krajobraz i właśnie dlatego ta część wyspy nazywana jest „dzikim południem” (fr. sud sauvage). 

Reunion ma niesamowicie piękną florę. Palmy, mangowce, bananowce, kaktusy, storczyki, kwiaty hibiskusa i inne egzotyczne rośliny sprawiają, że wyspa nabiera niezwykłego uroku i staje się miejscem nietuzinkowym. Aby z dala od tłumów odpocząć nad brzegiem oceanu warto wybrać się na plażę Grande Anse (znajdującą się za Saint Joseph). 












Miejsce to schowane jest między dwoma klifami. Duże fale uniemożliwiają pływanie, ale naturalne baseny utworzone na brzegu dają szansę ochłodzenia się i zrobienia przerwy w opalaniu.

W okolicach Grand Anse godne uwagi są też wodospady Grand Galet. Wzdłuż rzeki Langevin natura stworzyła naturalne oczka wodne, w których odważni mogą popływać, podziwiając wodospad i spływające rzędy strumyków wody.


Piton de la Fournaise, jeden z dwóch wulkanów znajdujących się na wyspie, jest jednym z najbardziej aktywnych na świecie. Lawa wulkaniczna, która powiększyła wyspę o kilkadziesiąt hektarów, rozciąga się od Saint-Philippe do Piton Sainte-Rose. To właśnie w tej ostatniej miejscowości znajduje się znany na całej wyspie kościółek Notre-Dame-des-Laves. W 1977 roku lawa wulkaniczna zalała całe miasteczko, zatrzymując się dookoła kościółka.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz