Wpisy

Kierunek północ



Wilno, Ryga, Tallin - te trzy stolice udało mi się zwiedzić w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Trochę niedoceniana przez nas północ, zwłaszcza przez osoby, które w czasie letnich wakacji wolą wypocząć w ciepłych krajach, zaskakiwała mnie na każdym kroku. Małe, urocze miasta (stolice!), mili ludzie, pyszne jedzenie, a czasem nawet... słońce. Czego chcieć więcej?





Podróż z Warszawy do Rygi zaplanowaliśmy z sześciogodzinną przesiadką w Wilnie. Dzięki tanim połączeniom, oferowanym przez linie takie jak Ecolines czy Simplebus, na północ można dotrzeć w dobrej cenie (do Rygi bilety są w cenie 100-150zł).
Wilno. Pierwszy raz byłam w tym mieście w 2008 roku. Zatrzymaliśmy się na koncert ze szkolnym chórem i mieliśmy trochę czasu na spacer po mieście. Potem, w 2009 roku, w czasie wycieczki klasowej miałam czas poznać Wilno trochę bliżej. W tym roku była to moja trzecia wizyta w Wilnie. Kościoły (w samym centrum naliczyłam ich ponad 15!),  piękna architektura, zabytki, ślady Adama Mickiewicza.



Dzwonnica na Placu Katedralnym
Sierpień 2008

Dzwonnica na Placu Katedralnym
Lipiec 2012


Pałac Prezydencki




Ryga. Jeden dzień wystarczy na ogólne zwiedzenie tego miasta, chociaż nie ukrywam, że mając do dyspozycji dwa dni nie udało nam się zobaczyć wszystkiego i z przyjemnością tam kiedyś wrócę. W Rydze nocowaliśmy u Couchsurferów, którzy mieszkali na ostatnim piętrze kamienicy, położonej w centrum miasta. Jako, że mieli okna dachowe i drabinę, pierwsze, co zrobiliśmy po przyjściu do ich mieszkania - wskoczyliśmy, a raczej wdrapaliśmy się na dach.


Dach naszych CouchSurferów

Widok na nasz dach ze Skyline Bar 







Muzeum Etnograficzne na przedmieściach Rygi - nie mogłam sobie tego odmówić :-)



Kolejnym celem naszej wyprawy był Tallinn. Do Tallinna udaliśmy się także autokarem firmy Simplebus, za jedyne 6€. Na zwiedzanie tej przeuroczej stolicy mieliśmy cały dzień. Średniowieczna architektura, wąskie uliczki, piękne kamienice - tak najkrócej można scharakteryzować to miasto.

 Ratusz

Stare miasto

Tradycyjny estoński instrument Kannel

W Tallinnie poznaliśmy Jane, która nas ugościła i zabrała na przejażdżkę rowerową wzdłuż brzegu Bałtyku. Mieliśmy szczęście, bo tego dnia w Estoni była piękna, słoneczna pogoda.


Kolejnym celem tej wakacyjnej wyprawy była Rosja i Sankt Petersburg. Ale o tym, co mnie tam zaskoczyło i wprawiło w zachwyt, w kolejnym poście.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się, że północne kraje Europy są równie piękne i równie atrakcyjne co południowe. W Estonii spędziłam pół roku na wymienie studenckiej i uważam, że to świetny kraj z przepiękną przyrodą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale super kierunek na wymianę! :) Tylko pewnie język już jest trudniejszy do nauczenia, niż np. niemiecki albo hiszpański. Mnie też ciągnie na północ, a dodatkową zachętą (poza krajobrazami) jest pogoda. Nie za zimno, nie za gorąco, w sam raz :) Pozdrawiam!

      Usuń