Za oknem prawie czterdzieści stopni, u mnie w pokoju, na strychu nie ma czym oddychać. Przypomina mi to wakacje w Egipcie, dlatego postanowiłam wygrzebać stare zdjęcia z tego wyjazdu. Były takie czasy, że jeździłam z mamą na wczasy olinkluziw do obleganych "ciepłych krajów" typu Tunezja, czy Egipt. Jednak po czwartym takim wyjeździe powiedziałyśmy sobie - nigdy więcej. Był sierpień 2008 roku, miałam 16 lat i za trzy miesiące miałam wyjechać na wymianę do Francji, od której zaczęły się moje samodzielne podróże, odkrywanie CouchSurfingu, czy jazdy autostopem. Dzisiaj możecie zobaczyć zdjęcia z ostatnich (nudnych ;)) wakacji zorganizowanych przez biuro podróży. Nie będę się tutaj rozpisywać o różnicach między turystyką, a podróżowaniem, ale tak, byłam jedną z 50 osób w autokarze przylepioną do szyby, podziwiającą piramidy, kairskie ulice i inne zabytki w tym mieście pełnym kontrastów...
Przed wyjazdem do Egiptu myślałam, że piramidy będą położone na skraju pustyni, z dala od zgiełku miasta. Okazało się, że kompleks piramid w Gizie znajduje się rzut beretem od centrum Kairu. Zabytki otoczone są betonowymi molochami, olbrzymimi parkingami, na których parkują autokary przywożące turystów zaopatrzonych w aparaty fotograficzne, kamery. Godzina na zrobienie sobie zdjęć i jazda dalej, do Sfinksa.
Z czego cieszy się ten kierowca autokaru? Że udało mu się posegregować śmieci na parkingu w Gizie? Nie! Raczej z tego, że udało mu się wywalić odpady, kiedy nikt nie patrzył, za inny autokar. Podobny widok zastał nas po drodze z Kairu do hotelu.
Fantastic colours! I love how you've captured the domes and minarets of Fatimid Cairo, that is one city I will never forget.
OdpowiedzUsuńJej, ale przypraw! Muszą być pyszne! Już sobie wyobrażam jakie aromatyczne są takie zioła, przyprawy. Nie to co takie zioła lecznicze ze sklepu. Co to nawet nie przypominają tego czym są. Zazdroszczę takiej wyprawy!
OdpowiedzUsuń