Dzisiaj po raz trzeci w tym tygodniu i po raz setny w życiu wsiadłam do samolotu. Czy już Wam kiedyś wspominałam, że nie przepadam za lataniem? Absurd, prawda? Jednak chęć przemieszczania się na znaczne odległości wygrywa ze strachem i paniką, którą wywołują we mnie na przykład turbulencje i powoli zaczynam traktować loty samolotem jak jazdę autobusem. Z okazji setnego, szczęśliwego lotu postanowiłam przygotować małe podsumowanie moich dotychczasowych, podniebnych podróży. Zapraszam do czytania :)
Kiedyś, nudząc się na jakimś wykładzie, postanowiłam odświeżyć pamięć i spisać moje wszystkie loty samolotem. Lista od tego czasu się wydłuża, a takie małe archiwum pozwoliło mi na sprawdzenie na przykład tego, gdzie latam najczęściej.
Gdzieś nad Polską | Pacyfik w drodze na Nową Kaledonię | Beauvais w styczniowym deszczu |
Zdecydowanie najbardziej lotniczy był ubiegły rok: 24 loty, odwiedziłam dwa, pozaeuropejskie kontynenty, w tym daleką Australię i Oceanię. W 2013 odbyłam niewiele mniej, bo 21 podniebnych podróży, a w 2012 - 10.
Dotychczas najczęściej latałam do Paryża (25 lądowań na paryskich lotniskach). Z Polski zwykle wyruszam z Pyrzowic, Balic i Pragi. Zdarzyło mi się też startować z Wrocławia, czy Warszawy. Przy zakupie biletu głównym kryterium jest oczywiście cena (z reguły nie daję za bilety tanich linii lotniczych więcej niż 50 euro w jedną stronę), dlatego na przykład w lipcu z Paryża do Krakowa wracałam przez Bolonię, bo tak było taniej (a przy okazji był to świetny pretekst do odwiedzenia znajomych mieszkających w tym mieście).
Paryż | Kraków | Praga |
Archiwalne ciekawostki:
Najkrótszy lot: Ile des Pins > Noumea (25min.)
Najdłuższy lot: Dubaj > Sydney (14h20min.)
Najdalej na wschód: Sydney > Nowa Kaledonia
Najdalej na południe: Paryż > Reunion
Najdalej na zachód: Paryż > Porto
Najdalej na północ: Katowice > Luton
Pyrzowice | Praga o wschodzie słońca | Kraków |
Najczęściej latam oczywiście tanimi liniami (Ryanair, Wizzair i czasem EasyJet). Miałam również okazję lecieć Brussels Airlines (wtedy po raz pierwszy i jak na razie ostatni zaginął mój bagaż), Czech Airlines, Air France, czy Emirates (gdzie dzięki darmowym trunkom procentowym udało mi się przeżyć najdłuższą podróż - z Dubaju do Sydney).
Nowa Kaledonia |
Mam nadzieję, że w kolejnej setce znajdą się loty jeszcze bardziej na zachód i na północ globu oraz że moje podniebne podróże będą wciąż tak bezpieczne i (prawie)bezproblemowe jak dotąd.
To gratuluję zwłaszcza, że nie przepadasz za lataniem. To zupełnie przeciwnie niż ja. Ja uwielbiam latać samolotem, interesuje się lotnictwem cywilnym, byłem na rekrutacjach na członka personelu pokładowego, kocham latać. Moje najdalsze loty to z Warszawy do Toronto i na Zielony Przylądek. Bardzo też lubię robić zdjęcia z samolotu, każde jest inne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSuper, że masz taką pasję! Ja nie wyobrażam sobie pracować jako stewardessa ;)
Fajnie, że prowadzisz "rejestr" swoich lotów :) Ja już nie byłabym w stanie wszystkiego odtworzyć ;)
OdpowiedzUsuńTwoje podróże - ich ilość i "dalekość" robią wrażenie! A masz zaledwie dwadzieścia kilka lat! Z drugiej strony w tym wieku znacznie łatwiej się podróżuje:)))
OdpowiedzUsuńCzternaście godzin w samolocie? Podziwiam!
OdpowiedzUsuńW sumie zleciało szybciej, niż się spodziewałam :)
Usuń100 lotów, co za liczba co ja bym dała że tyle wylatać. Jeśli chodzi o mnie to uwielbiam latać i kiedyś nawet chciałam kupić bilet do warszawy byle tylko lecieć. :) Fajny pomysł z tym zdjęciami :D
OdpowiedzUsuńfajne podsumowanie :) ja z kolei uwielbiam latać i gdy tylko mogę, to udaję się w podróż samolotem. aż mnie teraz wzięło, by policzyć wszystkie odbyte przeze mnie loty, też pewnie będzie koło setki. cieszę się, że mimo lęku przed lataniem dzielnie zwiedzasz świat ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem ile razy siedziałam w samolocie, ale chyba do 100 mi trochę brakuje :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zestawienia i wszystkie swoje loty mam spisane w notesie. No dobijam pomału do setki, ale jeszcze trochę brakuje. Bardzo fajnie wspomina się w ten sposób swoje początki i w ogóle historyjki... :))))
OdpowiedzUsuńCzyli to nie tylko ja mam takie hobby, że spisuję różne dziwne rzeczy :)
UsuńSuper zestawienie. Swoją drogą zaintrygowałaś mnie. Będę musiała kiedyś usiąść i sama zrobić podobne. Ale na pewno nie jest tego tyle co u Ciebie. Latać boję się panicznie. Niestety. Bo potróżować kocham! Cieszę się więc z powrotu do Europy i możliwości dotarcia niemal wszędzie samochodem. Rejestruję na mapie nasze przebyte drogi. Ot co :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie tak znowu wielka odległość dzieląca kraje Europy pozwala na sprawne przemieszczanie się samochodem. I tanie (bezpieczne) loty, w sumie dość krótkie (2-3 godzinne) są dużym plusem. Nic tylko zwiedzać :)
UsuńPodziwiam. Ja jeszcze w swoim życiu nie latałam samolotem, a mam wielką chęć, a zarazem obawy czy dam radę;)
OdpowiedzUsuńNo jasne, że dasz :) Nie ma się czego bać! :)
Usuń