Wpisy

Wielkanoc w Bretanii


Tegoroczną Wielkanoc, podobnie jak rok temu, spędziłam poza domem. Dzięki uprzejmości Kasi, która prowadzi bloga Bretonissime, miałam szansę w ten długi weekend odkryć uroki Bretanii. Kasia zaplanowała mój pobyt i wypełniła go atrakcjami po brzegi! Do tego miałam duże szczęście trafić na piękną pogodę (także to nieprawda, że w Bretanii zawsze pada ;)). Dzisiaj zapraszam Was na krótką relację i zapowiedź postów, które będą w najbliższym czasie pojawiały się na blogu :)



W Wielki Piątek, po zajęciach, wsiadłam do metra, a potem podmiejskiego pociągu, żeby dostać się do Poissy, skąd odjeżdżał mój blablacar. Wiedziałam, że czeka mnie kilka godzin w samochodzie, ale koło 22h (o tej godzinie mieliśmy planowo być w Breście) zaczęłam wątpić w to, czy kiedykolwiek tam dojedziemy. Zaczęłam żartować, że podróż do Polski zajmuje mi mniej czasu, niż wyjazd do Bretanii ;) W końcu dotarliśmy do Brestu, gdzie przejęli mnie Kasia i Olivier. Razem pojechaliśmy do Quimper, gdzie mieszka mama Oliviera, z którą mieliśmy spędzić święta. W sobotę poszłyśmy z Kasią na spacer po pięknym Quimper. Dzisiaj tylko kilka zdjęć z tego miasta, a na więcej zapraszam w kolejnym poście :)



Piątek i sobotę wieczór spędziliśmy w irlandzkim pubie, słuchając muzyków grających na przeróżnych instrumentach. W sobotnie popołudnie pojechaliśmy odkrywać okolice Quimper. Było równie malowniczo :)


W niedzielę, po wielkanocnym nabożeństwie, przyszedł czas na bretoński obiad.


W poniedziałek razem z Kasią i Juliette (moją francuską siostrą, która od kilku miesięcy pracuje w Morlaix w Bretanii) pojechałyśmy na Pointe Saint Mathieu - jeden z najbardziej wysuniętych na zachód krańców Francji. Było przecudnie!


W poniedziałek po południu popłynęliśmy statkiem na Wyspę Molène, na której Kasia i Olivier uczą w szkole. Zostaliśmy tam do wtorkowego popołudnia.


Jeśli jesteście z Poznania i okolic i macie ochotę posłuchać o życiu na bretońskich wyspach, to w imieniu Kasi zapraszam Was na jej prezentację.

Już za tydzień, 20 kwietnia, w Domu Bretanii w Poznaniu :)


Jak widzicie Kasia wypełniła po brzegi atrakcjami moj pobyt w Bretanii! Ogromnie jej dziękuję za pokazanie mi kawałka swojego bretońskiego świata, a Wam polecam bloga Kasi i zapraszam do czytania bretońskich postów na Ethno-passion :)

12 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, nawet nie Bretanii a możliwości spędzenia tak długiego czasu z Kasią! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, bardzo dziękuję za tak przemiłe słowa! :) Chociaż kto wie, może po kilku dniach miałabyś mnie już dosyć.. :D

      Usuń
    2. No....jest czego zazdrościć <3

      Usuń
  2. Pięknie tam! O ile do Francji jako takiej średnio mnie ciągnie, Bretanię bardzo chętnie bym zobaczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bretania to nie Francja ;) Faktycznie jest cudnie! Chyba po tym pobycie Bretania stała się jednym z moich ulubionych regionów! :)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia! Gdybym jeszcze nie była zakochana we Francji, to po tym poście miłość na pewno by się zaczęła ;) Pozdrowienia z Alzacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Również pozdrawiam serdecznie i macham z Polski tym razem :)

      Usuń
  4. Jeszcze raz:)
    Cieszy nas, że jechałaś BlaBlaCarem:) Bardzo fajna relacja z podróży:) Planujesz już kolejną?:) Pozdrawiamy! [Joanna]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jechałam nie pierwszy i nie ostatni raz :) A podróże ciągle w toku :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Urocze miejsce! Te niebieskie akcenty mnie urzekły!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam okazję poznać Kasię i Oliviera, więc nie mam cienia wątpliwości, że miło spędziłaś z nimi czas. To są idealni kompani do dyskusji na wiele różnych tematów. Pozdrawiam z Vannes :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dzięki za odwiedziny :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń