Wpisy

W krainie uważności


Za mną wspaniały tydzień spędzony w drodze. Tydzień w rytmie slow. Tydzień wypełniony podróżniczymi doznaniami - poznawaniem nowych miejsc, zachwytami nad otaczającą rzeczywistością, przemiłym spotkaniami. To był także tydzień ćwiczenia uważności - bez komputera, Internetu i innych rozpraszaczy. Tydzień pozwalający oczyścić myśli i być w pełni tu i teraz.

Bajeczne formacje skalne w wiosce Hienghène

Przed wyjazdem na Nową Kaledonię żyłam w ciągłych rozjazdach. Miałam wiele na głowie. Działałam na kilku płaszczyznach i - jak to ja - wszędzie chciałam dać z siebie sto procent. Życie w ciągłym biegu odbiło się na moim zdrowiu i samopoczuciu. Doszłam do skraju wyczerpania, nie mając na nic sił. Uświadomiłam sobie, że muszę coś zmienić. Pracowałam na zbyt wysokich obrotach - musiałam zwolnić. Od dłuższego czasu marzyłam o życiu w rytmie slow. Dopiero na Nowej Kaledonii, kiedy na dłużej zatrzymałam się w jednym miejscu, odnalazłam swój własny rytm. Doceniłam wartość wypracowanej rutyny, pozwalającej uporządkować codzienność. Zaczęłam uczyć się odpuszczać i planować...odpoczynek, o którym w swoim zabieganym dotąd życiu zbyt często zapominałam.


Korzystając z kaledońskich odwiedzin Tomka, na wrzesień zaplanowałam mały urlop. Wynajętym samochodem wyruszyliśmy na tygodniowy road trip po Grande Terre. Przez tydzień byłam "odcięta" od Internetu, nie miałam pod ręką komputera i innych pochłaniających uwagę rozpraszaczy. Pozwoliło mi to na uporządkowanie kłębiących się w głowie myśli oraz pełne i bardziej świadome cieszenie się każdym momentem naszej podróży. Przez tydzień w całości oddawałam się wspaniałości poznawania dzikiego wschodu i dalekiej północy. Wysokie wodospady, rzeki wpadające do morza, rozległe góry, rafa koralowa z mnóstwem kolorowych stworzeń, czy bajeczne plaże, na których byliśmy zupełnie sami... Zachwycałam się pięknem przyrody i chłonęłam wszystkimi zmysłami otaczającą mnie rzeczywistość. Każdego dnia uświadamiałam sobie, jak wielką jestem szczęściarą, mogąc tutaj mieszkać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz