![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5dvPJOQQznQVPAAFeLStyGd5vl2pynSBC7giXJ45RMo7-HB4s4zr46uU99IoUch9IroRRmsW2gf8k02R407o5vz1rXGsjFnNZmpIHIpzZyNr1W81MlWW3CTNvbOsvnsgZW9gHcR0f8xI/s1600/LinzArs.jpg)
Po kilku dniach spędzonych w Wiedniu, w drodze do Czech zatrzymaliśmy się na jeden dzień w przytulnym Linz. Chociaż miasto to nie widnieje na Liście Miast Światowego Dziedzictwa, z której korzystaliśmy układając plan podróży, to jednak dzięki zaproszeniu Doroty i Bogdana - Czytelników EthnoPassion - postanowiliśmy dodać Linz do naszego programu. I był to strzał w dziesiątkę!
![](https://c2.staticflickr.com/2/1971/43070283100_d18558909a_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1914/43970674725_f49ea400d4_b.jpg)
Linz usytuowany jest w północno-wschodniej Austrii, rzut beretem od granicy z Czechami. Dojazd bezpośrednim pociągiem z Wiednia zajął nam półtorej godziny. W mieście położonym pomiędzy wzgórzami, u brzegów Dunaju, znajdziemy nie tylko piękne zabytki, ale także bardzo nowoczesne muzea. Co więcej, Linz w 2009 roku był Europejską Stolicą Kultury i do dzisiaj można korzystać z tego, co zostało przygotowane w ramach tej europejskiej inicjatywy.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1916/31009182778_56a248278a_b.jpg)
Na nas olbrzymie wrażenie zrobił Höhenrausch. To coś więcej niż muzeum. W środku można zapoznać się z wystawą różnych międzynarodowych artystów, których prace skupiają się na tym samym elemencie - wodzie. Wystawa wewnątrz budynku to nie koniec artystycznych doznań, bowiem kolejnym przystankiem w trakcie zwiedzania są… dachy – kościoła, dawnego wielopoziomowego parkingu miejskiego, galerii handlowej. Przejścia, kładki i schody zostały wykorzystane do zaprezentowania różnych projektów artystycznych, jednocześnie umożliwiając podziwianie miasta z góry.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1930/44831627902_a5ab43de95_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1978/44882264121_c38efa12ab_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1917/44161676924_8ae907d7b0_b.jpg)
Drugim niezwykłym miejscem, które odwiedziliśmy w Linz, było Ars Electronica - czyli muzeum przyszłości. Interaktywna wystawa pozwala zrozumieć nowoczesne technologie. My wypróbowaliśmy między innymi okulary VR, zrobiliśmy sobie pierwsze zdjęcie w 3D (w tym celu na 30 sekund musieliśmy pozostać w bezruchu) i poznaliśmy możliwości drukarek 3D. Wzięliśmy też udział w wyjątkowym doświadczeniu audiowizualnym - Deep Space 8K. Dzięki projekcjom na ścianie oraz podłodze mających wymiary 16x9 m wyruszyliśmy w podróż w głąb wszechświata, podziwiając animacje 3D oraz obrazy wyświetlane w rozdzielczości 8K, co podnosi projekcję do nowego, do niedawna nieosiągalnego poziomu.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1952/43070173320_01cf1ca614_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1945/43970575625_24473cc894_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1928/43970570945_6fa7fa42e9_b.jpg)
Nasz lokalny przewodnik, Bogdan, pomógł nam odkryć również okolice Linz. Wjechaliśmy między innymi na wzgórze Pöstlingberg, gdzie mieści się Bazylika Siedmiu Boleści Maryi i skąd roztacza się piękna panorama na miasto. Można tam dotrzeć na piechotę lub tramwajem, który odjeżdża z głównego placu w centrum Linz.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1964/44882377021_eef20353b1_b.jpg)
Spacerując po mieście trafiliśmy również do Katedry Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zrobiła na nas duże wrażenie, nie tylko ze względu na swoją wielkość - katedra ma 20 tysięcy miejsc stojących dla wiernych, co czyni ją największym kościołem w Austrii - ale również za sprawą pięknych witraży.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1905/31009215288_fe09e30ba3_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1902/43070309440_eb128702a3_b.jpg)
Z kolei przed wyruszeniem do Czech, wraz z Bogdanem wybraliśmy się na dwugodzinny spacer po przedmieściach. Przeszliśmy m.in. trasą, gdzie dawniej biegła kolej konna między Linz a Czeskimi Budziejowicami – Pferdeeisenbahn. Dziś o jej istnieniu informują już tylko żółte tablice. Została zbudowana w latach 30. XIX wieku i była pierwszą tego typu drogą na kontynencie europejskim. Służyła do transportu soli z austriackiego regionu Salzkammergut do Czech. W czasie wędrówki znaleźliśmy piękne kanie! Po raz pierwszy w życiu miałam szansę spróbować tych grzybów. Czy to oznacza, że jestem kaniabalem (dla niewtajemniczonych – na nazwisko mam Kania :))?
![](https://c2.staticflickr.com/2/1980/44161494414_0728018d34_b.jpg)
![](https://c2.staticflickr.com/2/1970/29945303227_00fd48bc35_b.jpg)
W Linz mieliśmy niewiele czasu na kulinarne odkrycia, ale i tu możemy polecić miejsce na lunch. W wegetariańskiej Café Schadzi można spróbować nie tylko pysznych ciast, ale załapać się także na smakowite danie dnia lub warzywne tortille. Lokal jest również niewielką galerią, gdzie sprzedawane są porcelanowe zastawy i akcesoria do kuchni.
![](https://c2.staticflickr.com/2/1940/29945389867_059dd9b3c8_b.jpg)
Naszym kolejnym przystankiem był Český Krumlov, gdzie z przyjemnością korzystaliśmy z ostatnich dni upalnej, letniej pogody. O ciekawych miejscach, które odkryliśmy w tym pięknym miasteczku położonym u brzegów Wełtawy, będziecie mogli przeczytać już w sobotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz