Dzisiaj mijają dwa lata od pierwszego wpisu na EthnoPassion. Przez ten czas na blogu zaszły małe zmiany, dzięki rozwijającej się blogosferze podróżniczej poznałam "w realu" wielu inspirujących ludzi. W moim studenckim życiu też trochę się pozmieniało. Z Krakowa przeniosłam się do Pragi, a z Pragi do Paryża. Studia nadal, mniej lub bardziej sprawnie, udaje mi się łączyć z podróżami i wolontariatem w AFS. Dzisiaj urodzinowo o wakacyjnych planach, ale żeby nie zdradzać Wam na raz wszystkich szczegółów przygotowałam małą zagadkę :)
Chociaż niektóre zajęcia kończę już 5go czerwca i mam nietypową sesję bez egzaminów, to z Francji wyjadę dopiero początkiem lipca. Jeszcze 20go czerwca będę miała ostanie seminarium, w międzyczasie przysiądę nad pięcioma pracami zaliczeniowymi, które mam oddać, żeby zaliczyć semestr. I chociaż brak egzaminów jest mniej stresujący, nie zarywam nocy, jak działo się to przez ostatnie trzy lata, kiedy nagle w maju przypominałam sobie o uczelni, to czasem idąc kolejny dzień z rzędu na cały dzień pracować do biblioteki, zastanawiam się, czy nie lepiej "zakuć-zdać-zapomnieć" i mieć z głowy, zamiast siedzieć, czytać, pisać, czytać, analizować, pisać, czytać, czytać, a potem i tak nie wiedzieć, czy nasz sposób rozumowania wpasuje się w tok myślenia oceniającego pracę wykładowcy....
25go czerwca zajrzę na tydzień do Polski (tym razem złapałam tani bilet do Wrocławia. Cieszę się, bo ostatni raz byłam w tym mieście 3 lata temu!). W Krakowie mamy Walne Zgromadzenie AFSu, a już 4go lipca będę animować AFSowych wymieńców w Paryżu, zanim wrócą do swoich domów po rocznej wymianie (a skoro już o uczniach z wymiany mowa, to zajrzyjcie koniecznie na bloga Kasi, która jest z AFSem we Francji i w miasteczku niedaleko swojej rodziny goszczącej odkryła miejsce, w którym urodził się przed laty jej polski dziadek. Niesamowita historia!).
Po seminarium wracam do Cieszyna, żeby trochę pobyć w domu. W końcu! :)
W połowie lipca wybieram się do Ostravy na festiwal Colours of Ostrava, gdzie usłyszę m.in. moje ulubione ZAZ i Emilianę Torrini. Po Festiwalu kierunek Berlin, gdzie spotkam się z moja francuską rodziną goszczącą. Pozwiedzamy miasto, zabiorę ich też na kilka dni do Polski. Jeśli znacie jakieś godne polecenia miejsca w Wielkopolsce i w Lubuskiem, to dajcie koniecznie znać!
Potem najprawdopodobniej Woodstock po raz drugi i powrót do Cieszyna, żeby się spakować, bo 12 sierpnia kierunek... no właśnie!
Etnologia = badania terenowe = podróże - to bardzo słuszne skojarzenie, które ma wiele osób, kiedy na pytanie "co studiujesz", odpowiadam, że etnologię. Wyjazdy badawcze nie muszą być dalekie. W czasie studiów licencjackich moje pierwsze kroki "w terenie" stawiałam za miedzą w Wiśle, w Krakowie, czy w Kalwarii Zebrzydowskiej. Potem przyszedł czas na bardziej "egzotyczne" tereny: wyspę Reunion, Białoruś i Ukrainę.
Studiując od listopada we Francji mam możliwość skorzystać z programów proponowanych przez moją szkołę, dzięki czemu w kwietniu spędziłam dwa tygodnie w Maroku. Ale to nie koniec etno-podróży. Co roku mój Instytut organizuje konkurs na stypendia badawcze. Każdy student ma szansę przedstawić projekt, który po pozytywnym rozpatrzeniu przez Radę Instytutu zostaje częściowo sfinansowany (uczelnia pokrywa koszty transportu do miejsca, w którym chcemy robić badania. Może to być zarówno bilet na lot tanią linią do Andaluzji, jak i droższą do.... no właśnie :)). Chociaż z przygotowaniem projektu miałam małe trudności, do ostatniej chwili wahałam się czy złożyć mój wniosek w sekretariacie, a w dniu ogłoszenia wyników ze stresu odchodziłam od zmysłów, udało się!
I tutaj pytanie do Was :) Jak myślicie, gdzie pojadę na moje badania terenowe do pracy magisterskiej? Żeby za wiele nie zdradzać powiem tylko, że miejsce to jest związane z Francją, dostanę się tam samolotem, samolotem, samolotem i statkiem, i autostopem może też kawałek dojadę :) Osoby, które prawidłowo wskażą miejsce mojej podróży, otrzymają stamtąd pocztówkę :)
Teraz na kilka dni wyjeżdżam na wieś z moją rodzinką goszczącą, bo we Francji zaczyna się kolejny długi weekend, więc rozwiązanie urodzinowej zagadki w niedzielę albo w poniedziałek!:)
Ja wiem i nie będę brała udziału w konkursie, a kartkę/pocztówkę możemy Karolinko wysłać wspólnie :)
OdpowiedzUsuńStawiam na Korsykę :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji :)
Dzięki :)
UsuńNie, to nie będzie Korsyka. Możesz zgadywać dalej :)
I szkoda, że lądujesz w moim mieście gdy ja jeszcze do niego nie zdążę zawitać.
OdpowiedzUsuńNoooo, szkoda! Może następnym razem się uda :)
Usuńkaraibskie wyspy Gwadelupa i Martynika, Majotta, Saint-Pierre i Miquelon, Gujana Francuska, któryś z archipelagów Polinezji Francuskiej , Wallis i Futuna, Nowa Kaledonia, Komory, Algieria, Togo, Kamerun, Czad, Gabon, Madagaskar, Mauretania, Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej, Haiti?
OdpowiedzUsuńRegi
Niewątpliwie to jedno z wymienionych przez Ciebie miejsc :)
UsuńMartynika? Majotta?
Usuńregi
Innym razem :)
UsuńMoże Wietnam albo Laos?
OdpowiedzUsuńNie tym razem. Zgaduj dalej :)
UsuńPolinezja Francuska :)
OdpowiedzUsuńWrocław, moje miasto <3
To nie Polinezja. Równie daleko, ale jednak bliżej ;)
Usuńprzeglądam blog, zachwycam się miejscami i zdjęciami... jeśli mogę spytać, jakim aparatem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWiększość zdjęć na blogu została zrobiona lustrzanką Sony Alpha A200; DT 18-70 mm f/3.5-5.6. Czasem korzystam też z kompaktu :)
Jakaś wspaniała, daleka wyspa :) Ahhh :))
OdpowiedzUsuńTaaaak! :) Tylko która? :))
OdpowiedzUsuńAustralia:)
OdpowiedzUsuńWprawdzie w Australii badań terenowych robić nie będę, ale zatrzymam się tam na chwilę :)
Usuń