Spędziłam w tym mieście erasmusowy rok. Wielokrotnie wracałam do moich przyjaciół, którzy postanowili zapuścić w stolicy Czech swoje korzenie, do ulubionych miejsc czy do (nie tylko piwnych) smaków, które zawsze będą mi się kojarzyły z Pragą. Pięć lat temu, wracając pociągiem z praskiego Erasmusa do domu, obiecałam sobie, że „jeszcze kiedyś tu wrócę”. Na dłużej. Wygląda na to, że moje marzenie niedługo się spełni…
O tym, jak cudownym miejscem do życia jest Praga, przekonałam się ponownie początkiem czerwca. Pięć dni wystarczyło, żebym raz jeszcze zakochała się w tym mieście, na wskroś przesiąkniętym czeskim stylem bycia i życia, którego tak brakuje mi w Paryżu czy Warszawie. Pięć dni pełnych zachwytów, niespiesznych spacerów i poznawania Pragi na nowo, sprawiło, że nabrałam chęci, aby podzielić się nieoczywistymi praskimi miejscówkami z Wami, tutaj na blogu.
„Praga nieznana” to nowy cykl artykułów, w których będę ukazywała Wam miejsca mniej znane, często rzadziej odwiedzane przez turystów zwiedzających Pragę. Będę starała się przekonać Was, że czasem warto jest odpuścić niektóre punkty z listy must see, żeby odkryć coś nieoczywistego, niezwykłego. Co więcej, często możecie mieć te miejsca niemal na wyłączność!
Zapraszam do śledzenia cyklu, no i oczywiście do wyruszenia razem ze mną na wycieczkę po mniej znanej, (nad)zwyczajnej Pradze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz