Wpisy

Spełnione marzenie w Paryżu – wywiad z Edytą Klaper


Jak to jest jechać do Paryża pierwszy raz w życiu? Przyznam szczerze, że to było tak dawno temu (w tym roku minęło piętnaście lat!), że już zapomniałam! Latając regularnie na zajęcia do Francji, trochę żałuję, że nie czuję już tej ekscytacji i zafascynowania, związanych z pierwszymi wyjazdami. Dlatego z radością wirtualnie towarzyszyłam w przygotowaniach do podróży do Paryża Edycie – studentce łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Zaprosiłam ją dzisiaj do rozmowy, bo cel jej wyjazdu do stolicy Francji był niezwykły! Przeczytajcie!


Dostaję od Was – czytelników i czytelniczek bloga – wiele pytań dotyczących podróży w Paryża. Każdemu staram się odpowiedzieć jak najlepiej potrafię, tym bardziej cieszę się z późniejszych relacji z pobytu we Francji, kiedy piszecie, że wszystko udało się tak, jak sobie zaplanowaliście i wymarzyliście.

Jakiś czas temu odezwała się do mnie Edyta Klaper. Edyta studiuje na ASP w Łodzi i razem z innymi studentami i wykładowcami przygotowywała się do wyjazdu do Francji. Edyta zaraziła mnie swoją ekscytacją związaną z pierwszą wizytą w mieście świateł. Tym bardziej, że powód jej wyjazdu do Francji był mega interesujący i inspirujący!

Karolina: Jesteś artystką, studiujesz na ASP w Łodzi i wyjazd do Paryża był związany z tym, czym się zajmujesz w ramach studiów – opowiedz proszę jaki był powód Twojej wizyty w stolicy Francji?

Edyta: Jestem studentką I. roku studiów magisterskich na wydziale Tkaniny i Ubioru na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. ASP w tym roku podjęło współpracę z marką Sisley Paris – światowym liderem w branży kosmetyków luksusowych. Współpraca opierała się na zorganizowaniu konkursu, polegającego na stworzeniu nowej oprawy opakowań marki Sisley. Dwanaście grup projektowych złożonych ze studentów różnych wydziałów ASP przez kilka miesięcy pracowało nad propozycjami limitowanej serii opakowań do kultowych produktów z kategorii makijażu Sisley Paris: podkładu Sisleÿa Le Teint, pomadki do ust Le Phyto Lip Shine oraz różu do policzków Palette l’orchidée. Propozycje mojego zespołu projektowego okazały się zwycięskie. Wraz ze mną zespół tworzyły Martyna Woszczak, Magdalena Zalewska, Aleksandra Szulc i Anna Baumel.


Wspaniały projekt! Czyli wyjazd do Paryża był wygraną w konkursie?

Tak, powodem naszej wizyty była wystawa w Galerii Marki Sisley Paris, w ramach której były prezentowane prace pedagogów Akademii oraz nasz zaprojektowany prototyp z motywem Bursztynu, który jest polskim akcentem związanym z korzeniami Izabeli d’Ornano – właścicielki marki, Polki z arystokratycznego rodu Potockich. Marka Sisley planuje wdrożyć go do produkcji jako serię limitowaną. Miejmy nadzieje, że będzie tak samo w przypadku pozostałych propozycji.

Trzymam mocno kciuki! A czy tworząc swoje prace, projekty znajdujesz inspiracje we francuskiej sztuce, stylu?

Ogromne! Może jakieś moje umiłowanie do mody, sztuki pomogło mi też stworzyć własny styl? Wierzę, że gdy coś wywołuje na nas piorunujące estetyczne wrażenie, to wpływa na naszą estetykę i wrażliwość. Ze stylem francuskim zaczęłam się już na swój sposób identyfikować, poprzez charakter lekkiej, swobodnej linii, subtelnej dekoracyjności i oczywiście silnego kontekstu mody. :)

Gdybyś miała opisać Paryż w trzech słowach, jakich słów byś użyła…?

Różnorodny, klimatyczny, ekspresyjny. Ale też pełen życia, energii, dynamiki, ludzi, po prostu fascynujący, pochłaniający w swoim całym zasięgu i oddziaływaniu, a wieczorami i nocą bardzo romantyczny.


Zazdroszczę Ci trochę tego świeżego spojrzenia. Im częściej jeżdżę do Paryża, tym mniej romantyczny mi się wydaje! Czy Twoje wyobrażenia, które miałaś przed wyjazdem do Paryża, pokryły się z rzeczywistością?

O dziwo tak! Co prawda moje bajkowe wyobrażenia starałam się zdystansować, ale nie miałam żadnego odczucia rozczarowania. Może to też kwestia nastawienia? Jak tylko pojawiłam się w centrum i spacerowałam po mieście, nie mogłam przestać mocno trzymać i ciągnąć walizki, byłam przeszczęśliwa. :)

Co najbardziej Ci się spodobało w Paryżu?

Architektura, przestrzeń, uśmiechnięci ludzie dookoła, mówiący co chwila bonjour i merci, elegancko ubrani mężczyźni, zapach i smak croissantów, malownicze pejzaże z widokiem wieży Eiffel’a, urokliwe uliczne kawiarnie, ogólny urok tego miasta, który urzekał mnie za każdym razem i za dnia, i podczas wieczornych spacerów.

Fot. Edyta Klaper
Fot. Edyta Klaper


A co Cię najbardziej zaskoczyło?

Kultura Francuzów, ich uśmiech i życzliwość, nawet ich reakcja na język angielski – byli bardzo pomocni i wyrozumiali. Zaskoczyli mnie również mężczyźni, ubrani bardzo elegancko i przemykający przez miasto na rowerach. No i architektura! Jest przepiękna! Idąc ulicami nie mogłam się napatrzeć. Wielkość obrazów realisty G. Coubreta w Muzeum d’Orsay. Wcześniej ignorowałam podręcznikowe dane faktycznych wymiarów dzieł sztuki, a gdy się z nimi skonfrontowałam na żywo... Wzruszyłam się i stałam chyba z dobre 5 minut patrząc na przestrzeń muzealną d’Orsay myśląc sobie „matko, ja naprawdę tu jestem, a te dzieła, o których się tyle uczyłam, o których tyle czytałam i się naoglądałam, istnieją naprawdę”. I tak płakałam ze szczęścia idąc na kolejne piętro d’Orsay. :)

Na mnie d’Orsay też zrobił ogromne wrażenie! To moje ulubione paryskie muzeum! A które miejsce Ciebie najbardziej zachwyciło?

Nie będę chyba oryginalna, ale Luwr, lewy brzeg Sekwany z architekturą i muzeum d’Orsay, a także Pola Elizejskie z Łukiem Triumfalnym w tle. Ujęła mnie też Wieża Eiffla, migocząca o północy i oświetlająca nocą Paryż.

Fot. Edyta Klaper

Na koniec jeszcze jedno pytanie, już niezwiązane z Paryżem, ale nadal związane ze sztuką – jak to się stało, że T-shirty zaprojektowane przez Ciebie znalazły się w Reserved?

W zeszłym roku w połowie czerwca otrzymałam e-mail z propozycją współpracy. Damski departament tworzył właśnie kolekcje na nowy sezon. W ramach działalności marki przygotowywane są projekty z różnymi artystami z Polski, jak i ze świata, które mają na celu ich promocje. Oczywiście zgodziłam się bez wahania! :)


Takiej okazji nie można przepuścić!

Dokładnie! Wiedziałam, że jest to globalna marka, której produkty są dostępne w ponad 500 sklepach i w 20 krajach. Projekt ReservedArt jest w ogóle super sprawą! To wyjątkowe przedsięwzięcie, które ma na celu promocje młodych twórców poprzez pokazywanie ich prac na T-shirtach. Uznałam, że jest to świetna okazja i szansa na fajną współpracę i przygodę z polską marką. :)

Efekt jest wspaniały! Gratuluję tej współpracy, a także wygranej w konkursie marki Sisley! Dziękuję Ci, że podzieliłaś się ze mną i z czytelnikami EthnoPassion swoimi wrażeniami z Paryża, zarażając nas swoim entuzjazmem!


Zachęcam Was do zerknięcia na profil Edyty na Instagramie - ja wciąż się zachwycam jej subtelnymi pracami! ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz