Wpisy

Wymarzony tydzień w Nowym Jorku

Przeglądając Instagram mam wrażenie, że wszyscy są teraz w Nowym Jorku, albo się tam wkrótce wybierają. Pomyślałam, że zbiorę w jednym wpisie nasze wrażenia z pobytu w Wielkim Jabłku. Mam całą listę miejsc do polecenia i szkoda, żeby się zmarnowała! No to, co? Let's go!


Nowy Jork wybraliśmy jako cel naszej podróży poślubnej i z wielkim sentymentem wspominam nasz lipcowy pobyt w tej metropolii. Ta podróż, zwłaszcza po izolacji związanej z pandemią, była strzałem w dziesiątkę i na pewno długo jej nie zapomnimy.


W dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami praktycznymi wskazówkami dotyczącymi organizacji podróży do Nowego Jorku, źródłami, w których znajdziecie sprawdzone informacje o NY, a także planem naszego zwiedzania, który powstawał z dnia na dzień, spontanicznie, w czasie odkrywania tego wielkiego miasta. Wszystkie zdjęcia w tym artykule są autorstwa Mikołaja :).


Co zwiedzić w Nowym Jorku


Informacje praktyczne

Lot i przemieszczanie się po Nowym Jorku

Na początek kilka informacji praktycznych. My do Nowego Jorku lecieliśmy linią Delta bezpośrednio z Pragi na JFK (lotnisko Johna F. Kennedy'ego). Za bilety w dwie strony z bagażem zapłaciliśmy 12 000 koron od osoby, czyli jakieś 2400 zł. I know! Wszystko – loty, kontrole bezpieczeństwa, odprawa celna – poszło wyjątkowo sprawnie. Po przylocie na JFK zaopatrzyliśmy się w bilety na Air Train – szybki pociąg dojeżdżający do kilku stacji metra. Jeden bilet kosztuje $8, ale dodatkowo trzeba dokupić kartę za $1, na którą doładowuje się kredyt. Na stacji Jamaica można przesiąść się na metro i ruszyć dalej na Manhattan, albo tak jak my – do Queens.


Dojazd z lotniska JFK do Nowego Jorku

Metro to najlepszy (na pewno najbardziej ekonomiczny) środek transportu w Nowym Jorku, pozwalający dostać się praktycznie wszędzie, nawet na plażę! Przejazd metrem kosztuje $2.75, jednak będąc w Nowym Jorku kilka dni warto zaopatrzyć się w 7-dniową kartę na metro za $33.00. Z taką kartą możemy przemieszczać się po Wielkim Jabłku bez ograniczeń. Dostępna jest też wersja 30-dniowa. Przy zakupie karty pobierana jest opłata w wysokości $1.00 za Metro Card, na którą nabijany jest nasz abonament i którą odbija się przy każdym wejściu do metra. Ta karta na metro jest inna od tej na Air Train, dlatego trzeba mieć dwie, a tej na Air Train nie wyrzucać, tylko zachować do dnia wyjazdu z NY, żeby móc ją doładować i dojechać na lotnisko.

Metro w Nowym Jorku to swoiste miasto pod miastem, liczące 27 linii i 472 stacje – najwięcej na świecie. Dziennie przewozi ponad 5 milionów osób. Rządzi się swoimi prawami i zasadami, które dobrze poznać, żeby czuć się w metrze swobodnie. Po pierwsze, przed wejściem do metra warto sprawdzić, gdzie się wybieramy. Chcemy dotrzeć na północ czy na południe Manhattanu, a może na zachód? Przy wejściu do metra znajdziemy oznaczenia, w którym kierunku jedzie dana linia. Uptown oznacza, że na północ, Downtown – na południe. Warto sprawdzać nie tylko kolory linii metra, ale także litery. Do Astorii mogliśmy dotrzeć żółtą linią R i W, ale nie Q, która odbijała na północ Manhattanu.


Mapa metra w Nowym Jorku


Metro jeździ całą dobę, w godzinach szczytu częściej, w nocy rzadziej. Warto słuchać komunikatów – kilka razy nam się zdażyło, że jechaliśmy np. linią niebieską po torach linii zielonej, w kierunku obieranym przez jeszcze inną linię. Łatwo można się w tym pogubić, dlatego warto być czujnym i ewentualnie dopytać współpasażerów albo pracowników metra, czy jedziemy w dobrym kierunku.


Ważna informacja – na wszystkich stacjach metra w Nowym Jorku jest bezpłatny dostęp do Internetu, który działa szybko i sprawnie, wystarczy podłączyć się do WiFi.


Noclegi

Ceny w Nowym Jorku, a zwłaszcza na Manhattanie, są odstraszające. My zdecydowaliśmy się na Airbnb w Astorii, północno-wschodniej części dzielnicy Queens. Mieliśmy do dyspozycji pokój, a z gospodarzami dzieliliśmy łazienkę. Niestety nie mieliśmy dostępu do kuchni. Za 7 nocy dla dwóch osób zapłaciliśmy 2400 zł. Ogólnie ciężko było znaleźć pokój z dostępem do kuchni, jeśli już jakieś były, to dużo droższe. 


Urzędnicy z Nowego Jorku nałożyli ograniczenia na gospodarzy Airbnb, żeby lepiej kontrolować ofertę wynajmu mieszkań wyłącznie dla turystów. Gospodarze mogą oferować wynajem tylko na mniej niż 30 dni i tylko wtedy, gdy współdzielą ze swoimi gośćmi mieszkanie. To oznacza, że mieszkanie na wyłączność możemy wynająć jeśli zostajemy w NY na dłużej niż 30 dni.


Jeśli chodzi o dzielnicę, którą wybraliśmy, to cieszę się, że spaliśmy poza Manhattanem. Dzięki temu poznaliśmy inne dzielnice, a także mieszkaliśmy w miejscu dużo spokojniejszym niż serce tej metropolii. Dojazd do szeroko pojętego centrum zabierał nam koło 30-40 minut, wliczając 12-minutowy spacer do metra, albo 7-minutowy do promu. Tak! Na Manhattan mogliśmy dopłynąć promem i było to jedno z ciekawszych doświadczeń naszego odkrywania tej metropolii.


Darmowy prom na Staten Island


Czy Nowy Jork jest drogi?

To zależy. Zależy od naszego sposobu zwiedzania i naszych potrzeb. Jeszcze kilka lat temu na śniadanie jadłabym jogurt z bananem, a na obiad i kolację szukała najbardziej budżetowych opcji. Teraz kasy mam trochę więcej i trochę mniej żal mi ją wydawać na dobre jedzenie. W czasie pobytu w Nowym Jorku byliśmy na śniadaniu za $60 w fancy dinerze i na takim za $10 składającym się z donuta i kawy. Tak samo z obiadem – można zjeść kawałek pizzy za $2, podzielić się porcjami w Chinatown za $20 i zjeść coś w restauracji za $50. Po biletach lotniczych i opłacie za nocleg, wydatki na jedzenie są kolejną kategorią pożerającą (dosłownie!) znaczną część budżetu. Koszty może obniżyć wynajęcie pokoju z dostępem do kuchni, jednak kiedy szukałam takich opcji, były one o kilkaset dolarów droższe.


Do cen podawanych na metkach w Nowym Jorku trzeba doliczyć miejski i stanowy podatek od sprzedaży (sales tax) w wysokości 8,9%. Podatek zostaje doliczony automatycznie przy kasie. Dodatkowo w restauracjach powinniśmy dać napiwek stanowiący 15-20 % ceny całego zamówienia.


I jeszcze jedna wskazówka dotycząca wyboru restauracji. Restauracje w Nowym Jorku mają w widocznym miejscu oznaczenia od "A" do "D". To klasyfikacja sanepidu. "A" oznacza, że z knajpą jest wszystko OK – jest czysto, jedzenie jest świeże i dobrze przechowywane. Warto sprawdzać jaką kategorię ma dana knajpa, czy nawet foodtrack, w którym chcemy zamówić na przykład burgera. My nie ryzykowaliśmy i jadaliśmy w miejscach z kategorią "A".


Co zwiedzić w Nowym Jorku w 7 dni? 

W Nowym Jorku spędziliśmy tydzień, który wypełniliśmy po brzegi. Zbyt zajęci ogarnianiem ślubu i wesela, lecieliśmy tam bez planu i dopiero na miejscu, każdego dnia, decydowaliśmy, co chcemy zobaczyć. Nasz program ułożył się w logiczną całość i właśnie dlatego dzisiaj chciałabym się nim z Wami podzielić.


Dzień #1

Do NY dotarliśmy we wtorek po południu i po zostawieniu bagaży w mieszkaniu ruszyliśmy na Manhattan. Wysiedliśmy w okolicy Times Square, gdzie od razu mogliśmy poczuć energię tego miasta. W tym miejscu Nowy Jork chyba nigdy nie zasypia. W okolicy znajduje się koreańska dzielnica, gdzie postanowiliśmy złowić coś na kolację – trafiliśmy na pyszną szamkę do Miss Korea BBQ.


Times Square


Dzień #2

    • Promem z Astorii na Manhattan (na promy miejskie nie działa karta na metro i trzeba kupić bilet za za $2.75 ważny 90 min. od momentu skasowania).

    • Śniadanie w amerykańskim dinerze The Smith w Midtown. Polecamy zwłaszcza avocado toast i pancakes z mascarpone i czarną porzeczką. Pycha!

    • Spacerem na zachód, w stronę Grand Central Terminal. Polecam zejść do podziemi i znaleźć Galerię Szeptów (Whispering Gallery). 

    • Warto zajrzeć do New York Public Library (róg 5 Ave i 42W), obejrzeć czasową wystawę i wnętrza pięknego budynku z 1911 roku.

    • Na małą przerwę można przystanąć w Bryant Park.

    • Kierując się dalej na zachód dochodzimy do High Line – dawnej trakcji kolejowej, przebiegającej przez 22 przecznice Nowego Jorku wzdłuż zachodniego Manhattanu. Spacer po tej trasie zapewnia piękne widoki na okolicę.

    • Z High Line można zejść do Chelsea Market – targu znajdującego się w dawnej fabryce Oreo. Znajdziemy tam sklepiki i knajpki. My skusiliśmy się na ostrygi i lokalne piwo.

    • Zwieńczeniem spaceru po High Line jest przystanek na Little Island – w parku zawieszonym nad rzeką Hudson.

    • Drink na dachu wieżowca – my wybraliśmy się do 230 Fifth, z którego widać Empire State Building. Wstęp na dach jest bezpłatny, a po południu można skorzystać z oferty happy hour.

    • Na kolację wybraliśmy się na burgery Shake Shack w Madison Square Park.


Spacer po Little Island


Dzień #3

    • Rejs z Astorii na Manhattan miejskim promem.

    • Śniadanie w Townhouse diner przy 2nd Ave – miejsce mniej fancy niż to, w którym byliśmy poprzedniego dnia, ale śniadanie zjedliśmy za połowę ceny ($34.25).

    • Spacer z Midtown na sam dół Manhattanu do Lower East Side.

    • Community Gardens – pomiędzy Noho a Lower East Side znajduje się kilkanaście "tajemniczych ogrodów", ukrytych między wysokimi kamienicami. My odwiedziliśmy kilka z nich, najwięcej czasu spędzając w La plaza cultural community garden.

      Community Gardens to zielona przestrzeń w betonowej dżungli, totalnie dzika, gdzieniegdzie trochę okiełznana. Ławeczki, krzesełka ukryte między drzewami zachęcają do odpoczynku. Od lat 1970 w Nowym Jorku powstało ponad 500 ogrodów społecznościowych. Aktywiści starali się przekształcić puszczone parcele w miejskie ogrody, w których mieszkańcy mogliby odpocząć i uprawiać warzywa.

      Każdy może odwiedzić ogrody w wyznaczonych przez społeczność godzinach. Ogrody muszą być otwarte dla publiczności przez co najmniej 20 godzin tygodniowo w sezonie ogrodniczym. Więcej o nich przeczytacie w książce M. Rittenhaus, którą polecam na końcu artykułu. Zachęcam też do sprawdzenia mapy, na której zostały zaznaczone Community Gardens w Nowym Jorku.

    • Katz's Delicatessen – legendarne miejsce z kanapkami z pastrami.

    • Spacer po Chinatown – warto zajrzeć do sklepów z pamiątkami. Można w nich znaleźć to samo, co w okolicach Times Square, tylko za pół ceny. Tego dnia byliśmy najedzeni, więc na chińskie pyszności wróciliśmy kolejnego dnia.

    • Wall Street i dzielnica finansowa.

    • Trinity Church na skrzyżowaniu Wall Street i Broadway'u. Do 1890 roku kościół ten, z wieżą mierzącą 281 stóp (86 metrów) był najwyższym budynkiem Nowego Jorku.

    • Ground Zero – miejsce, w którym stały wieżowce World Trade Center.

    • Oculus – węzeł przesiadkowy i centrum handlowe, które powstało w okolicy dawnych wież WTC. Budynek Oculus zachwyca prostotą i harmonią.

    • National Museum of the American Indian – miejsce, które bardzo chciałam odwiedzić i którym bardzo się zawiodłam. W pięknym kolonialnym budynku z początków XX wieku – The Alexander Hamilton U.S. Custom House, w którym dawniej mieścił się urząd celny, dziś znajdziemy wystawę o rdzennych mieszkańcach Ameryki. Po lekturze książki David'a Treuer'a – "Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion"  wiązałam z tym miejscem duże nadzieje. W środku znalazłam jednak wystawę przedstawiającą dzieje autochtonów po łebkach, opowiedziane z kolonialnej perspektywy, przez kolonizatora. Dla wielu (większości?) osób odwiedzających to muzeum, jest to jedyna szansa, żeby poznać historię rdzennych Amerykanów. Szkoda, że to "coś", to jest cokolwiek.

    • West Village i budynek znany z serialu Friends.

    • Przedstawienie na Brodwayu w The McKittrick Hotel. To był hit wyjazdu – w prezencie od przyjaciół z Muzeum Filmu w Pradze dostaliśmy bilety na przedstawienie. Wiedzieliśmy gdzie i kiedy mamy się stawić i to było tyle. Na miejscu, okazało się, że prezentem jest udział w przedstawieniu Sleep No More. Przy wejściu oddawało się wszystkie rzeczy (włącznie z telefonami), wszyscy uczestnicy przedstawienia dostali maski. Uczestnicy, a nie widzowie, bo zamiast siedzieć w rzędach przed sceną, śledziliśmy akcję przedstawienia przemieszczając się po 4 piętrach kamienicy. Nie będę pisać nic więcej, bo nie chcę spojlerować, ale polecam Wam ogromnie takie doświadczenie i przeżycie tego na własnej skórze!



Dzień #4

    • Rejs z Astorii do North Williamsbourg.

    • Śniadanie w The Butcher's Daughter.

    • Spacer w kierunku polskiego Greenpoint'u.

    • Spacer po północnym – hipsterskim  Williamsbourg'u i po południowej – żydowskiej części tej dzielnicy.

    • Podziwianie panoramy Manhattanu z DUMBO.

    • Przystanek na kanapki w Luke's Lobster.

    • Promem na Manhattan i dalej bezpłatnym promem ze stacji South Ferry na Staten Island. W czasie rejsu możemy obejrzeć Statuę Wolności, która znajduje się na a Liberty Island. Widok na Manhattan też jest imponujący.

    • Na Staten Island wybraliśmy się na obiadokolację i piwo do browaru Kilss Boro.


Dzień #5

    • Na śniadanie donoutsy z kawą, także tym razem budżetowo i bez szaleństw.

    • Tego dnia wybraliśmy się na plażę – w godzinę jazdy metrem z Manhattanu znaleźliśmy się na słynnej Coney Island, w znanym z filmów lunaparku. Przejechaliśmy się Wonder Whell, podziwiając okolicę z góry i przeszliśmy się na spacer po plaży do Brighton Beach.

    • Na obiad wróciliśmy na Manhattan do Chinatown – skusiliśmy się na słynną restaurację Nom Wah Tea Parlor.

    • Zakupy – odwiedziliśmy sklepy takie jak Old Navy (ubrania), Hooka One One (buty do biegania), Marshalls i  T.J. Maxx (wszystko i nic). 

    • Krótki spacer po Central Parku.

    • Meksykańska kolacja w Orale Tacos w Astorii – mieszkaliśmy w dzielnicy meksykańskiej, więc wybraliśmy się na meksykańskie tacosy. Były pyszne!


Metrem na Coney Island
Plaża na Coney Island

Dzień #6

    • Metrem na Brooklyn.

    • Spacer jednym z niemal 800 mostów w Nowym Jorku – Mostem Brooklińskim – w kierunku z Brooklynu na Manhattan. Najlepiej na Most wybrać się rano, kiedy jeszcze nie ma tłumów spacerowiczów.
    • Taras widokowy Top of the Rock. Podziwianie Nowego Jorku z góry było jedno z najlepszych doświadczeń naszej podróży. W NY jest kilka tarasów widokowych, m.in. ten na Empire State Building, czy One World Observatory. Bilety wstępu na wszystkie z nich są w podobnej cenie ($40-50). My zdecydowaliśmy się odwiedzić Top of The Rock, który znajduje się w najwyższym budynku Rockefeller Center – kompleksu liczącego 19 drapaczy chmur. Nie jest to najwyżej położony taras widokowy, ale dzięki położeniu budynku w centralnej części Manhattanu rozciąga się z niego wspaniały widok na całą metropolię.

    • Obiad w Buba Gump Shrimp przy Times Square– knajpie inspirowanej Forrestem Gumpem.

    • Wycieczka samochodem wzdłuż rzeki Hudson do miasteczka Beacon.


Most Brookliński
Najlepszy taras widokowy w Nowym Jorku


Dzień #7

    • Śniadanie w Junior's Restaurant & Cheesecake przy Times Square – miejscu znalezionym wśród jedzeniowych polecajek na blogu Uli the adamant wanderer. Jednym z celów tego wyjazdu było spróbowanie amerykańskiego cheesecake'a. Udało się! :)))

    • Spacer pasażami do Central Parku. Po drodze zajrzeliśmy do wypożyczalni rowerów Bike Rental Central Park, którą znalazłam na Google Maps. Dokonując rezerwacji online można zaoszczędzić $30. 

    • Zwiedzanie Central Parku na rowerach. Wypożyczyliśmy jednoślady na dwie godziny (zapłaciliśmy w sumie $34) i to była świetna decyzja, bo udało nam się objechać cały park dookoła. Ciężko byłoby przejść park w te upały.

    • Przerwa na siku w Trump Tower. W całym mieście są darmowe toalety, te w wieżowcu Trumpa były dość luksusowe.

    • Po południu wybrałam się do Muzeum 9/11. W muzeum można minuta po minucie prześledzić wydarzenia z 11 września 2001 roku, a także cały plan przygotowany przez terrorystów.

    • Spacer po West Village.

    • Na koniec dnia wizyta w słynnej księgarni Strand Bookstore.

    • Przed powrotem do Astorii załapaliśmy się na Manhattanhenge – moment, w którym zachodzące słońce dopasowuje się do siatki ulic w NY. To niezwykłe zjawisko występuje tylko dwa razy w roku (w maju i w lipcu), więc mieliśmy duże szczęście.

Manhattanhenge


Dzień #8: 

    • Na ostatnie nowojorskie śniadanie wsunęliśmy bajgle w jednej z knajpek w naszej okolicy. Za dwa bajgle i kawę zapłaciliśmy $18.

    • Ostatniego dnia w Nowym Jorku wybraliśmy się do Museum of Modern Art (MoMA) – muzeum sztuki nowoczesnej. Wstęp do muzeum kosztuje $25.

    • Ostatni drink na dachu wieżowca w 230 Fifth i można wracać do domu.

To był cudowny tydzień w Nowym Jorku. Cieszę się, że jako kierunek podróży poślubnej wybraliśmy właśnie to miasto – przywieźliśmy ze sobą wspomnienia na całe życie!

Skąd czerpać informacje o Nowym Jorku i USA?

Ten wpis nie jest kompletnym przewodnikiem po Nowym Jorku, bo takich powstały już setki, a może nawet tysiące. Dlatego poza informacjami praktycznymi, które uważam za istotne i pomocne w planowaniu podróży, ograniczam się do ogólnego opisania naszego planu zwiedzania. Więcej wartościowych informacji dotyczących Nowego Jorku znajdziecie:

  • U Uli the adamant wanderer, która kilka lat mieszkała w USA i zna Nowy Jork jak własną kieszeń. Polecam zwłaszcza jej przewodniki kulinarne.

  • W książce Magdaleny Rittenhaus „Nowy Jork. Od Mannahaty do Ground Zero” (2013, wyd. Czarne), którą warto przeczytać jeszcze przed podróżą.

  • W przewodniku "Z Nowym Jorkiem na NY" autorki bloga Little Town Shoes – jest to mega praktyczna skarbnica wiedzy o zwiedzaniu Nowego Jorku.

Poza wyżej wspomnianymi źródłami, dla nas najcenniejsze były rekomendacje przyjaciół i znajomych, którzy już odwiedzili Nowy Jork. Dzięki temu mnóstwo miejsc poznaliśmy właśnie z ich polecenia. Mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was inspiracją do poznania tego niezwykłego miasta i że dzięki moim polecajkom traficie w miejsca, które Was zaskoczą.

Udanego pobytu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz