Ciekawe spotkania, długie rozmowy, niezapomniane doświadczenia i ciągłe przystosowywanie się do kaledońskiej - tak odmiennej od naszej - rzeczywistości. Tak mogłabym w wielkim skrócie opisać minione miesiące. Za mną ponad połowa pobytu na Nowej Kaledonii. Co mnie zachwyca, co frustruje, a co inspiruje? Zapraszam na sierpniowe zapiski!
Ostatnie tygodnie minęły mi pod znakiem intensywnych badań. Oczywiście intensywność w wyspiarskim wydaniu bardziej frustruje, niż męczy, ale i tak jestem szczęśliwa z tego, co udało mi się zrobić. Mam coraz więcej wartościowego materiału i chociaż praca w terenie jest tym, co etnotygryski lubią najbardziej, to wiem, że analiza zebranych danych będzie równie ciekawa, co same badania!
Lipiec i sierpień spędziłam w rozjazdach. Najpierw trzy tygodnie na Ile des Pins, potem półtora tygodnia w Bourail, żeby znowu wrócić na Wyspę Sosen na kilka dni, na pogrzeb mojego kaledońskiego dziadka :( Początkiem sierpnia pracowałam w Archiwach w Numei, a ostatnie trzy tygodnie spędziłam w Bourail, starając się podgonić z wywiadami w tej wiosce i okolicach. Jest dobrze, chociaż nie ukrywam, że bywają trudniejsze momenty, z którymi jakoś muszę sobie radzić. Pierwszy zachwyt Kaledonią zmalał, z nosa spadły różowe okulary, a ja co raz bardziej krytycznie oceniam otaczającą mnie rzeczywistość. Już niedługo podzielę się z Wami rzeczami, które wkurzają mnie w moim kaledońskim życiu.
Trudne momenty mojego pobytu przeplatają się z tymi pięknymi, które na długo zachowam w mojej pamięci. W połowie sierpnia, dzięki Johnowi, którego gościłam w Polsce w styczniu, miałam szansę uczestniczyć w tradycyjnym ślubie zwyczajowym. Za mąż wychodziła siostra Johna, a udział w ceremonii pozwolił mi poznać kolejny ważny aspekt wyspiarskiego życia. Planuję przygotować reportaż o ślubach zwyczajowych Kanaków, ale to dopiero po drugim ślubie, na który wybieram się w październiku.
Kiedy John był w Polsce odwiedziliśmy Polskie Radio, a dokładniej Czwórkę. W audycji Folk OFF Maćka Szajkowskiego John podzielił się opowieściami o swoim pięknym kraju. Jeśli nie słuchaliście tej audycji, to możecie nadrobić braki klikając w ten link :)
W długi sierpniowy weekend wybrałam się na największy na wyspie festyn rolniczy. Foire de Bourail to ciekawe wydarzenie, przyciągające do naszej małej wioski tysiące ludzi z całego terytorium. W czasie trzech dni odbyły się farmerskie wystawy, konkursy (na najpiękniejszego woła i na Miss festynu :D) i pokazy maszyn rolniczych. W tym roku Foire de Bourail odbyła się po raz 40. Cieszę się, że podczas tego wydarzenia miałam szansę przyjrzeć się kowbojskiej (tudzież stockman’skiej) stronie wyspiarskiego życia.
Zapiski z sieci
Postanowiłam, że poza opowiadaniem o tym, co u mnie, w „Zapiskach…” będę dzieliła się z Wami także ciekawymi i wartościowymi artykułami znalezionymi w sieci.
❤ Jeśli dużo pracujecie przy komputerze i macie problem ze skupieniem się na wykonywanych zadaniach, przeczytajcie koniecznie Ebook, który przygotowała Joasia Glogaza. Do pobrania na jej blogu.
❤ "Nikt zupełnie nie martwi się tym, co pomyślą inni, a wszelki negatyw spływa niczym woda po kaczce. Jednak ten pozorny luzik, to tylko dobrze udawana poza. Czasami tylko wydaje nam się, że postępujemy tak jak mówimy. W rzeczywistości drżymy ze strachu jak pranie na balkonie, przed każdym nieprzychylnym słowem, a w ramach ochrony zaczynamy się … tłumaczyć” - Magda na blogu Lekka przesada wymienia 8 rzeczy, z których nigdy nie powinieneś siętłumaczyć. Przeczytaj i spróbuj być sobą!
❤ Od kilku miesięcy bawię się w planowanie w Bullet Journal. O tym, czym jest BuJo, będę pisała już niedługo na blogu, tymczasem zajrzyjcie na worqshop po przepiękne inspiracje!
Ostatnie dwa miesiące były wyjątkowo obfite na moim blogu, który w połowie lipca przeszedł generalny remont i prezentuje się w zupełnie nowej odsłonie.
W ostatnich tygodniach na EthnoPassion mogliście przeczytać o:
W ostatnich tygodniach na EthnoPassion mogliście przeczytać o:
👀 Wdzięczności, czyli uczuciu, dzięki któremu daję radę przezwyciężyć trudności
👀 Niecodziennej codzienności w terenie i o dniu, który zapamiętam na długo
👀 Niełatwych relacjach postkolonialnych na Nowej Kaledonii
👀 I o tym, że świat jest naprawdę mały
Zapraszam do czytania, jeśli któryś z artykułów Wam umknął!
Powoli zbliża się koniec lata (i wakacji), więc życzę Wam, żebyście jak najwięcej wycisnęli z tego pięknego momentu w roku! Ja tymczasem zbieram się na lotnisko, bo już dzisiaj wieczorem przylatuje do mnie specjalny gość ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz