"Dwa tygodnie w Rabacie? Co ty tam będziesz robić" – ze zdziwieniem pytali znajomi, kiedy dowiadywali się, że "aż dwa tygodnie" spędzę w stolicy Maroka. Leciałam na staż badawczy i z góry miałam narzucone miejsce i czas pobytu. Wraz z innymi adeptami etnologii byłam nastawiona na pracę w terenie, więc zwiedzanie innych miejsc w Maroku musiałam odłożyć na kolejny raz. Dzięki temu miałam jednak szansę poznać Rabat, a zwłaszcza suk, na którym prowadziłam badania, od podszewki. W dzisiejszym artykule podzielę się z Wami powodami, dla których warto zatrzymać się w stolicy Maroka na dłużej.
Rabat, położony na wybrzeżu Atlantyku, od wieków odgrywa ważną rolę administracyjną, polityczną i handlową. Chociaż w 2012 roku Rabat został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, nie jest jednak głównym kierunkiem wybieranym przez podróżujących po Maroku turystów. Znacznie częściej udają się oni do Marrakeszu, który w 2019 roku odwiedziło ponad 2,5 miliona osób. Rabat pozostaje w tyle – do stolicy Maroka dociera cztery razy mniej podróżników. To raczej miejsce krótkich przystanków, a nie ostateczny cel ich podróży. I to właśnie sprawia, że Rabat jest kameralny, czysty, przyjazny, spokojny... Po prostu jest to idealne miejsce na odpoczynek od zgiełku marokańskich miast, odganiania się od naganiaczy, czy uważania na turystyczne pułapki.
Dlaczego warto odwiedzić stolicę Maroka?
1. Rabat to ciekawe zabytki!
Cytadela Kasbah des Oudaïas znajduje się u ujścia rzeki Bu Rakrak i przylega do starej medyny. Warto wybrać się na spacer jej wąskimi, brukowanymi uliczkami, tworzącymi wąski labirynt pomiędzy bielonymi, wciąż zamieszkanymi domami. W czasie spaceru i poszukiwania idealnych #instaspotów warto pamiętać o tym, że toczy się tam normalne życie, a my jesteśmy tylko gośćmi. Ciekawym miejscem jest najwyższy punkt cytadeli – Plateforme du Sémaphore, z której roztacza się piękny widok na rzekę i ocean.U stóp Kasby znajdują się Ogrody Andaluzyjskie, które są popularnym miejscem spotkań. W pobliżu ogrodów znajduje się pałac, który został zbudowany w XVII wieku i obecnie jest siedzibą Muzeum Oudaias.
Kolejnym ciekawym zabytkiem w Rabacie są ruiny cytadeli Szalla – średniowiecznego ufortyfikowanego kompleksu, położonego na skarpie powyżej doliny rzeki Bu Rakrak. Na terenie Szalli poza ruinami dawnych zabudowań i dobrze zachowanym minaretem meczetu, znajdują się również ogrody, w których można schronić się przed upalnym marokańskim słońcem. Szalla to świetne miejsce na długi spacer i obserwowanie bocianów, które na terenie cytadeli utworzyły mnóstwo gniazd.
Duże wrażenie zrobiło na mnie Mauzoleum Muhammada V – miejsce spoczynku sułtana Muhammada V i jego dwóch synów. Naprzeciw okazałego grobowca ujrzymy ruiny Meczetu oraz monumentalną Wieżę Hasana. Minaret miał mierzyć 80 metrów i być największym minaretem w muzułmańskim świecie, jednak budowy wieży nigdy nie dokończono. W zeszłym roku Rabat odwiedziłam końcem czerwca. Trwały już wakacje, sezon turystyczny w pełni, a – jak możecie zobaczyć na zdjęciach – turystów było niewielu.
2. Rabat to kameralna medyna!
Medyna w Rabacie, zbudowana w XVII wieku, zajmuje powierzchnię około 50 hektarów. Jest więc o wiele mniejsza niż te w Agadirze, Fezie czy Marrakeszu. Nie ma obaw, że się zgubimy! Medynę przecinają trzy główne ulice: rue Sidifath (równoległa do Avenue Mohammed V), rue Souika (równoległa do Avenue Hassan II i murów andaluzyjskim) i najczęściej odwiedzana przez turystów rue des Consuls, którą dotrzeć można do Cytadeli Kasbah des Oudaïas. Uwielbiałam spacerować po medynie w Rabacie, bez ciągłych zaczepek czy obaw, że fałszywi przewodnicy zaprowadzą mnie w jakieś dziwne miejsce. Wam też takie spacery polecam!3. Rabat to świetne miejsce na zakupy marokańskich pamiątek!
Dzięki kameralności medyny, również na suku czułam się bardziej komfortowo niż w Fezie, czy Marrakeszu. W Rabacie, chociaż targowisko jest małe, znaleźć na nim można wszystko to, co w większych miastach, jednak ceny są dużo bardziej przystępne. Warsztaty i sklepiki przepełnione są tradycyjnymi rzemieślniczymi wyrobami, które można nabyć dużo taniej niż w innych miastach (zresztą Marokańczycy sami powiadają "Marrakech=Arnaquesh" czyli Marrakesz to oszustwo).Warsztaty i sklepiki, do których warto zajrzeć będąc na suku w Rabacie to:
♥ Le palais D'ali Baba (rue des Consuls 210-212) – sklep z cudownymi berberyjskimi dywanami. To dla tych dzieł sztuki wróciłam do Rabatu, dwa Mama kupiła do Cieszyna, trzeci zabrałam do Pragi. Właściciel sklepu Zakariah, przyjmuje turystów w ramach Airbnb w swoim riadzie, więcej informacji o tym świetnym miejscu na nocleg znajdziecie na dole wpisu!♥ Zaraz obok "pałacu" z dywanami znajduje się sklepik z marokańską biżuterią prowadzony przez brata Zakariasza.
♥ Pod numerem 110-112 rue des Consuls, Saïd wraz ze swoim bratem sprzedaje ręcznie tkane tkaniny – to rzemiosło przekazywane jest w ich rodzinie z pokolenia na pokolenie. Jedwab, bawełna, len, sabra – rzemieślnicy bawią się materiałami i kolorami. Produkty mają stałe ceny, także raczej nie ma szans na targowanie.
4. Rabat to pyszne marokańskie jedzenie!
Gdyby ktoś zaproponował mi teleportowanie się do Maroka na kolację, nie wahałabym się ani chwili. Uwielbiam marokańską kuchnię i właśnie ze względu na te cudowne smaki i aromaty wróciłabym do tego kraju kolejny raz. Będąc w Rabacie można skosztować zarówno przekąsek sprzedawanych na suku, jak i zaglądnąć do restauracji, w których serwowane są pyszne tadżiny i kuskus. Moimi odkryciami: zarówno daniami, które najbardziej przypadły mi do gustu, jak i miejscami, do których warto zajrzeć na obiad lub na kolację będąc w Rabacie, podzieliłam się w tym artykule na blogu:Inspiracje kulinarne: smaczne Maroko
Moja ulubiona, niepozorna restauracja niedaleko Marché Central w Rabacie (link do lokalizacji na GoogleMaps) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz